Piszemy o Przyrodzie Która Nas Otacza. O sprawach codziennych i życiu z dnia na dzień I o naszym życiu tym obecnym i tym dawnym.
Administrator
Moja sroczka Sonia trafiła do mnie parę dni temu . Została znaleziona na przystanku autobusowym . Jak wysiadałam z autobusu mało jej nie rozjechałam wózkiem na którym ostatnio się poruszam . Po prostu dreptała po przystanku jakby kogoś szukała ,nawet na chwilę znalazła się na drzewie ale po chwili znowu była ma przystanku. po pewnym momencie dała się mężowi złapać była to młoda sroczka i co ona o tej porze roku i o tej godzinie robiła na przystanku autobusowym . Było już ciemno a godzina jak na listopad to późna . Po złapaniu trochę się awanturowała ale była bardzo głodna i wystraszona chciała mnie zjeść palec łapała za palce jak by chciała aby ja nakarmić . Po przyjściu do domu puściłam ją na mieszkanie. Ta zachowywała się zupełnie jak ptak który był w mieszkaniu zaczęła zwiedzać mieszkanie jak poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę usiadła mnie na ramieniu zaglądając do lodówki jak wyjęłam kość dla mojego psa rzuciła się na jedzenie , już wiedziałam że jest bardzo głodna odkroiłam jej kilka kawałków mięsa a ta je po prostu połknęła , kość dałam psu a dla kotów i sroczki wyjęłam puszkę mięsną dla zwierząt . Sroczka i koty się najadły . Sroczka jeszcze pozwiedzała mieszkanie latając za mężem po mieszkaniu , Jak wyszykowałam jej klatkę to specjalnie nie protestowała gdy ją do klatki zamknęłam popiła wody i usiadła na pieńku i poszła spać. Tak minął jeden wieczór Sroczki o imieniu Sonia w naszym domu, Takie imię wymyślił jej mój mąż. Sroczka jest mała i najprawdopodobniej była przez kogoś chowana w domu , i albo została wypuszczona ale za wcześnie albo komuś wyfrunęła niespostrzeżenie przez uchylone okno. Jest za mała i niesamodzielna aby przetrwała zimę . Przezimuje u mnie a na wiosnę się ją wypuści . Jak będzie chciała to może nas odwiedzać. Na razie ma specjalna klatkę taką aby sobie nie niszczyła piórek . Niestety była trzymana w klatce takiej zwykłej jak dla ptaków domowych . Jej stan piórek świadczy o tym . Raczej ptaki takie krukowate do których zalicza się moja sroczka powinny mieć klatki pełne tylko z przodu drzwiczki aby nie niszczyły sobie ogona i skrzydełek . Takie ptaki wymagają niestety dużych klatek. Żeby mogły swobodnie po nich się poruszać . Na zimę mam nowego lokatora w domu.
Offline